Jerzy Polaczek Jerzy Polaczek
1402
BLOG

Guillotin, Danton, Robespierre… i Rostowski: czyli o finansowej

Jerzy Polaczek Jerzy Polaczek Polityka Obserwuj notkę 10

Śledząc dzisiejsze strony ekonomiczne Rzeczpospolitej (Rz., 21-02-2011, str. B4) można dojść do nieodpartego wniosku, iż Minister Finansów Jacek Rostowski nieźle rozkręca się z pomysłami cięć i blokad - tym razem w inwestycjach samorządowych... Wyborcy, którzy z nadzieją na „Lepszą Przyszłość dla Wszystkich” udawali się do urn, wybierając swoich wójtów, burmistrzów i prezydentów, dodatkowo „omamieni” odmłodzonym na bilbordach o przynajmniej 10 lat Donaldem Tuskiem, zapowiadającym budowę dróg, mostów, boisk czy szkół, mogą wraz z wybranymi już władzami lokalnymi za chwilę doznać szoku.

Rząd bowiem szykuje gwałtowne zmniejszanie deficytów w lokalnych budżetach - od 4% w 2012 r. do 1% w 2015 r. Miliony wyborców na Śląsku i w całej Polsce mogą zostać za chwilę zrobieni w konia, gdyż okaże się, iż najbliższe 4 lata to zadekretowany przez rząd okres jednostronnego „postu” budżetowego w ich miastach; zbiegiem okoliczności ogłoszonego po wyborach samorządowych, podobnie jak to było z cięciami w rządowym Programie Budowy Dróg Krajowych ogłoszonym 6 grudnia 2010, nazajutrz po wyborach. Zdumieni mieszkańcy miast dowiadywali się, że ich droga (obwodnica) będzie, ale „inaczej”, „nie w tym mieście” albo „za 5 lat”. To są efekty nieustającej gry rządu w „piłkę nożną”, zostawiając „energiczne zajmowanie się” sytuacją finansów publicznych w przerwach między połówkami meczu.

Warto dzisiaj przypomnieć, iż kadencja samorządów, która rozpoczęła się trzy miesiące temu, to okres największych wydatków na realizację inwestycji przez samorządy w historii, finansowane ze środków własnych i europejskich. Tu okazuje się, że jabłuszko zawieszone na „budżetowym sznurku” będzie za chwilę tak wysoko, że nikt nie będzie mógł to dosięgnąć.

W ostatnich kilkunastu dniach rząd intensywnie zajmuje się poszukiwaniem „Tych”, którzy w mediach przestawili przysłowiową wajchę. Namawiam prezydentów, burmistrzów i radnych, ale przede wszystkim każdego z nas – wyborców, abyśmy przypilnowali, by rząd nie przystawił nam finansowej gilotyny w tysiącach budżetów lokalnych. Na ścięcie pójdą bowiem kolejne zaplanowane drogi, szkoły, boiska czy oczyszczalnie. Nie proponowano przecież nam „Pół-Schetynówek”. Powtarzam raz jeszcze to wezwanie, które skierowałem publicznie pod koniec ubiegłego roku: Panowie, jeśli nie robicie polityki, to czym się do cholery zajmujecie?! Jak długo będziecie grać w piłkę nożną?!

Skoro sami nie wiecie gdzie się podziało 16 miliardów złotych(więcej na temat zagubionych 16 miliardów - czytaj >>TU<<) zaoszczędzonych na kontraktach drogowych, w sytuacji, gdy rządowe wydatki na budowę dróg i autostrad, w ostatnich 3 latach nie przekraczały średnio 65% z dostępnych środków - to nie blokujcie inwestycji samorządowych TU I TERAZ.

Jeżeli Sami nie pracujecie, to dajcie pracować innym – tym, którym się chce! W końcu zapowiadaliście w expose, że wyzwolicie energię Polaków. Nic nie mówiliście o jej zniewalaniu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka